Co w armacie piszczy?
Mieliście ochotę kiedyś rozebrać armatę, i zobaczyć, jak to działa? Znaczy, nic tam skomplikowanego zapewne nie ma, ale choćby z czystej ciekawości? Karwik się skusił i rozebrał strzelające działo, a co w środku znalazł, uwiecznił na szeregu fotek oraz w krótkim opisie:
„W dwóch małych, naprzeciwległych otworkach są kołeczki połączone z kopułką – trzeba je wcisnąć, w miarę możliwości jednocześnie, i przy tym odciągać kopułkę. Ostrożnie – wystarczy je lekko wcisnąć, są delikatne i mogą się łatwo wygiąć.
Potem wszystko samo wypada.
Szkoda, że iglica jest na stałe połączona z wnętrzem lufy – to mógłby być ciekawy element.
Widełki można przyczepić do studa, kuleczka na ich końcu wchodzi w spód studa, ale musi być nieco głębiej niż płytka.
Trzonek widełek można caly przełożyć przez otwór na studa (ciasno siedzi) i uzyskać np. reflektor, albo gałkę do drzwi.
Przez kopułkę bardzo luźno przechodzi ośka, kopułkę można całkiem solidnie osadzić na bricku 1×1, albo w spodzie okrągłego bricka 2×2. Zresztą widać na zdjęciach.
Pierwsze, co mi przyszło do głowy po zobaczeniu sprężynki to mały amortyzator.
Kopułkę można wykorzystać jako dekiel.
Wspomnę, że lufę armaty wykorzystał w swoim Tygrysie Dmac. Zresztą jako część lufy, więc nic niezwykłego 🙂
Generalnie – poza sprężynką – nie jestem zachwycony, ale coś z tego na pewno da się wykorzystać.”